Miecz jest duszą samuraja.
Jeżeli kto o nim zapomni lub utraci go
nie będzie mu odpuszczone.
Shogun Tokugawa Ieyasu

 

Historia państwa japońskiego na stałe związana jest z mitologią miecza. Jeszcze w XX wieku samuraje szli do ataku z mieczami. Japońskie miecze są jednak dla nas, mieszkańców Zachodu, jedynie legendą, znaną najczęściej z filmów Akiry Kurosawy i kolejnych wcieleń Toshiro Mifune.

 

Kształt mieczy znany z ekranu jest produktem długiej ewolucji. Najstarsze, pochodzące z VII w. miecze mają klingi proste i jednostronne, wytapiane były zaś z jednej sztuki metalu. Poźniejsze miecze, także żelazne, były długie i proste, w odróżnieniu od średniowiecznych – lekko zakrzywianych. Taki kształt klingi znany był dopiero w końcu IX w.
Pierwowzór miecza przywędrował, jak większość rzeczy, z Chin. Chińskie słowo chien(miecz obosieczny) jest pierwowzorem japońskiego ken, zaś dao stworzyło japońskie to(miecz o jednym ostrzu), by w końcu zlać się w nazwę katana.

 

Najstarszym mieczem o zakrzywionej klindze wywodzącym się bezpośrednio od obosiecznego ken był jintachi – długi, ciężki miecz wojenny stosowany tylko w trakcie bitew, noszony w marszu przez pachołka. Od niego pochodzi tachi o dlugości ok. 3/4 m. Tachi wieszany był przy pasie, wiązany za pomocą sznurów, które przechodziły przez ryfki (małe kółeczka) przy pochwie. Ten sposób mocowania sprawiał, że tachi noszony był ostrzem w dół, katana natomiast był zatykana za pas ostrzem (yakiba) do góry. Pierwotnie to tachi był narzędziem walki – stąd nazwa techniki tachi dori (obrona przed mieczem). Katana był poczatkowo tylko przedmiotem rytualnym używanym do różnego rodzaju ceremoniałów. Później zaczął on zastępować ponad 2 metrowy miecz wojenny (daikatana). Daikatana noszony był przewieszony przez ramię i przymocowany do prawego boku, tak aby rękojeść wystawała nad ramię. Ostrze było skierowane w lewą stronę.

Uzupełnieniem miecza długiego jest krótki miecz (wakizashi), który miał od 40 do 50 cm długości. Zyskał on nazwę “strażnika honoru”. Samuraj udający się do kogoś w gościnę musiał pozostawić długi miecz przy wejściu. Nie pozostawał jednak bezbronny, ponieważ za pasem spoczywał wakizashi. Służył on ponadto przy popełniniu rytualnego samobójstwa czyli seppuku (lub harakiri). Krótkim mieczem dokonywano także dekapitacji (odcięcia głowy) pokonanym wrogom. Głowy traktowano jako trofea wojenne.
Wspólnie katana i wakizashi tworzyły daisho.

 

Zarówno długie jak i krótkie miecze miały szereg odmian. Chisa katana to miecz średniej długości uzywany na dworach. Tanto i yamadashi to dwa rodzaje sztyletów różniące się rodzajem gardy. Specjalną klingę miały yori tochi do przebijania zbroi. Himogatana to rodzaj sztyletu z najlepszej stali, kozuka to noże ukryte w pochwie wakizashi, kagai to rodzaj szpili pozostawiane w ciele zabitego jako znak rozpoznawczy.

 

Niezrównana jakość japońskich mieczy jest efektem poszukiwań wielu pokoleń płatnerzy. Ich praca uznawana była za świetą, w trakcie prac przestrzegano odpowiedniego obrządku. Kowal przywdziewał uroczysty strój i wykonywał obrzędy mające odstarszać demony.

W kuźniach pracowali nie tylko płatnerze : cesarz Mikado Gotoba (1183-1198) wykuł osobiście klingę swego miecza, pod okiem mistrza Ichimonji Norimune. Rozkwit sztuki płatnerskiej przypadł na wiek XII i XIII. Powstały wówczas rody mistrzów Kanehira, Sukehira, Takahira z Bizen, Yoshiie, Arikuni, Kanenaga z Kioto. Można do nich dołączyć również twórców kling – Masamune, Yoshimitsu i Yoshihiro. Każdy z tych rodów umieszczał swój znak na ostrzach mieczy.

Technologie produkcji mieczy różniły się. Ich sekret i szczegóły chroniła święta przysięga składana bogom przez syna w obecności ojca. Podczas najważniejszych czynności kowal pozostawał w kuźni sam. Znana jest legenda o pomocniku mistrza Masamune, który chciał poznać temperaturę wody używanej do hartowania. Mistrz jednym cięciem odciął mu rękę.
Technologia kucia klingi wiązała się z wytopem oraz odpowiednim doborem gatunków metali lub ich stopów, z poszukiwaniami żelaza lub piasku najwyższej jakości. Jedna z metod polegała na oplataniu żelażnego pręta niezliczonymi warstwami stali zanurzanej po każdym etapie w wodzie i oleju o odpowiedniej temperaturze. Powstawała w końcu sztaba złożona z kilku milionów warstw slecionej i skutej ze sobą stali przekładanej warstwami żelaza. Jednak np. Masamune stosował metodę tsukuri używając tylko stali.

Najtrudniejszą czynnością było jednak nie wykuwanie klingi, ale jej hartowanie. Obłożone gliną ostrze było wielokrotnie rozgrzewane i studzone w wodzie o różnych temperaturach. W ten sposób powstawał hamon (linie hartowania) – jedyny w swoim rodzaju. Następnie ostrze gładzono na polanym olejem kamieniu, powtarzając tę czynność ponad 100 razy przez 50 dni. Gdy klinga zyskała należytą ostrość, mistrz składał na niej swój podpis.

 

Przekonanie o tym, że w mieczu zawarta jest część duszy płatnerza było w Japonii tak silne, że powszechnie unikano mieczy pochodzących od ludzi niezrównoważonych. I tak np. miecze ucznia mistrza Masamune – płatnerza Muramasy (ur. 1341) przynosiły nieszczęście z powodu jego gwałtownego charakteru. Gdy w bitwie pod Sekigaharą Nagatake zabił Todę Shigemasę, rozłupując mu za jednym zamachem hełm i czaszkę, Tokugawa Ieyasu zapragnął obejrzeć tak świetny miecz. Ponieważ skaleczył sie podczas badania broni, orzekł, że musi być to klinga Muramasy – jak się okazało – miał rację.Oczywiście istniały także katana przynoszące szczęście, bogactwa i potęgę – nazywano je hinken.

 

Naturalnie miecze pochodzące od znanych mistrzów były bardzo drogie, dlatego znalazło się wielu chętnych do ich podrabiania. W celu zapobieżenia temu procederowi powstała klasa ekspertów (meikiki), krórzy zajmowali się oceną jakości, pochodzeniem oraz wyceną miecza. Wydawali oni specjalne certyfikaty (orikami). Każdy katana posiadał małe nacięcia w okolicy tsuki (rękojeści), nadawane po przeprowadzeniu testu. Liczba cech świadczyła o jakości ostrza. Test polegał na ułożeniu ciał więźniów i przecięciu ich. W późniejszym okresie ciała zostały zastąpione snopkami słomy (makiwara). Liczba cech oznaczała liczbę ciał (snopków) przeciętych jednym cięciem. Ekspertyzy te stały się przywilejem znanych rodzin jak np. Honani – cenionych za wiedzę o mieczach od IX w. Pisemne potwierdzenia zaczęto wydawać dopiero w XII w.

 

Miecz był dla samuraja wszystkim. W czasie długich podróży był przechowywany w specjalnym ochronnym futerale zwanym katana zutsu. W domu wojownika miecz znajdował się na honorowym miejscu obok równie cenionej zbroi. Kiedy samurai przyjmował u siebie ważnego gościa pokazywał swój miecz. Kwitła sztuka medytacji nad deseniem hartu klingi, który podziwiano i ze znawstwem kontemplowano. Sposób oglądania klingi i jej prezentacji był ustalony w każdym szczególe. Dotykano jej tylko przez czystą, jedwabną chustę. Nigdy nie obnażano ostrza do końca, wierzono bowiem, że jeśli katana ujrzy światło dzienne, musi po nim spłynąć krew.
Po zjednoczeniu Japonii w XVII w. pod władzą rodu Tokugawa w wytwarzaniu mieczy dokonują się znaczące zmiany. Ten rodzaj broni zaczyna wychodzić z użycia i staje się symbolem stanu rycerskiego. Pojawia się podział na stare miecze (koto) oraz nowe miecze (shinto).

Miecz japoński jest częścią Japonii równie mocno jak kwiat wiśni czy rytuał parzenia herbaty. Jest częścią jej historii i kultury. Prawdą więc jest, że zaklęto w nim duszę japońskiego wojownika.

 

Bibligrafia:
A. Śpiewakowski “Samuraje”
S. Tokarski “Ruchowe formy ekspresji filozofii Wschodu”